Zielone Świątki, Zesłanie Ducha
Św., (obchodzi się
50 dni po Wielkanocy) mają swoje korzenie w przedchrześcijańskich zwyczajach i zabobonach. Wywodzą się z pogańskiego święta
wiosny, obchodzonego w okresie wegetacji roślin – od maja do dnia św. Jana Chrzciciela (24 czerwca). Często zapoczątkowywały obchody sobótkowe. W
ludowym kalendarzu obrzędowym były pożegnaniem wiosny i powitaniem lata, są
pełnym radości świętem życia i młodości.
W wigilię Zielonych Świątek rozpowszechnione było „majenie” czyli ozdabianie domów zielonymi
roslinami, różnie w zależności od regionu. Wierzono,
że młoda zieleń przynosi powodzenie i urodzaj oraz chroni przed złem.
Najczęściej dekorowano domy i obejścia tatarakiem, rozsypywano go na podłogę
albo zdobiono nim obejścia. Tatarak miał mocny zapach. Mówiono, że musi być
zielono i pachnąco na wiosnę. Dodatkowo wycinano młode brzózki i stawiano przy wejściu do domów.
Palono ogniska, które miały oczyścić ziemię, zwierzęta okadzano dymem ze
spalonych, święconych ziół, na głowy nakładano im wianki. Miało to gwarantować
ochronę przed urokami, demonami wodnymi i obfite plony. Później pojawiły się
procesje, które z chorągwiami i obrazami obchodziły pola. Tradycje obchodów święta zachowały się do dzisiaj, chociaż w wielu regionach Polski obchodzi się je
różnorodnie.
Co roku na Mazowszu organizowane są Zielone Świątki na Urzeczu jest to jedyna taka procesja rzeczna w Europie. Umajone, czyli ozdobione brzózkami i tatarakiem łodzie płyną z Góry Kalwarii do Warszawy, zatrzymując się po drodze w kolejnych miejscowościach Urzecza. Korowód łodzi prowadzą flisacy, przyspiewując na ludowo. https://www.youtube.com/watch?v=uCv23DU3Cf0
Co roku na Mazowszu organizowane są Zielone Świątki na Urzeczu jest to jedyna taka procesja rzeczna w Europie. Umajone, czyli ozdobione brzózkami i tatarakiem łodzie płyną z Góry Kalwarii do Warszawy, zatrzymując się po drodze w kolejnych miejscowościach Urzecza. Korowód łodzi prowadzą flisacy, przyspiewując na ludowo. https://www.youtube.com/watch?v=uCv23DU3Cf0
Zielone Świątki w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. Można było tu zobaczyć zapomniane już dziś
obrzędy a kiedyś nieodłączny element święta: „Chodzenie z królewną” i „Wodzenie kusta”, czyli
uroczyste obchodzenie pól w celu przepędzenia złych duchów i zapewnienia urodzaju.
http://www.skansen.bialystok.pl/zielone-swiatki-w-skansenie-2018/
http://www.skansen.bialystok.pl/zielone-swiatki-w-skansenie-2018/
Świętowanie przy ogniu, palenie ognisk (watr), od których odpalało się tzw fakły –pochodnie, robione z kory młodego świerka (w gwarze podhalańskiej
smerka). Robiło się z niej sakwę na długim kiju, do której wkładało się żywicę.
Z fakłami chodziło się między poszczególnymi ogniskami, a
także obchodziło się pola, w celu odpędzenia złych duchów. Do dziś
zwyczaj ten zachował się wśród górali
zagórzańskich i podhalańskich.
https://www.ppwsz.edu.pl/mlode-podhale-z-wyroznieniem.html
https://www.ppwsz.edu.pl/mlode-podhale-z-wyroznieniem.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz