"Polonez, jako staropolski taniec rycerski, miał w swych ruchach posuwistych i zamaszystych coś wojennego, w swych zwojach, skrętach, odbijaniach, szeptach przypominał życie publiczne, gwarne i ruchliwe dawnej szlachty. Tańczono go w stroju polskim i przy karabeli, a obrazy takie skreślili świetnie Brodziński i Mickiewicz. Był to taniec poważnych mężów i matron: pochód i rozmowa zastępowały w nim skoki i pieśni w tańcach młodzieży. U ludu i drobnej szlachty zachowuje się tradycyjnie pod nazwą „Polskiego” lub „Wolnego”, lecz tylko w czasie godów weselnych przy oczepinach tańczony. Na Mazowszu zwał się „Pieszym”, w Krakowskiem „Wielkim”, gdy krakowiaka zwano „Małym”, a rozpoczynając zabawę od Wielkiego, zwykle ją na Małym kończono. Jak we wszystkich innych polskich tańcach, wodził w nim rej przodkujący, czyli „stojący na trakcie”, t. j. w pierwszej parze, jak mówiono po staropolsku”. https://literat.ug.edu.pl/glogers/0033.htm
Siewiercow tak pisze o tańcach polskich: „kiedy
Rzeczpospolita skończyła swoją egzystencję, panowie, a za nimi i prosta klasa,
nie mogli zaniedbać swoich tańców przez uczucie patrjotyzmu silnie rozwiniętego
u Polaków. Z polskich tańców najprzód należy wskazać
„Poloneza”, który najpierw wszedł do liczby dworskich, a następnie do wogóle
balowych tańców. Jest to poważny, uroczysty pochód w takt płynących dźwięków
muzyki. https://literat.ug.edu.pl/glogers/0039.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz