środa, 21 czerwca 2017

Przysłowia polskie. Lato


SŁOWIŃSKI PARK NARODOWY. WYDMY


CZERWIEC. 1. Na początku lata ranne grzmoty są zapowiedzią rychłej słoty.
2. Czerwiec się czerwieni - będzie dość w kieszeni.
3. Kiedy kwitnie w czerwcu bób, to największy wtedy głód, a kiedy mak, 
to już nie tak.
4. Czerwiec zimny i wilgotny, całemu roku bardzo psotny.
5. Jutro święty Janek (24.06.), puścmy na wodę wianek.
6. Czerwiec temu się zieleni, kto do pracy się nie leni.

RUDAWSKI PARK KRAJOBRAZOWY. KOLOROWE JEZIORKA



LIPIEC. 1. Gdy pająk w lipcu przychodzi, to za sobą deszcz przywodzi, gdy swą pajęczynę snuje, bliską burzę czuje.
2. Gdy się grzmot w lipcu od południa poda, drzewom się znaczy szwank i nieuroda.
3. W lipcu pszczeli rój, nie opłaci trudu znój.
4. Czego lipiec i sierpień nie dowarzy, tego wrzesień nie dosmaży.
5. W lipcu trzeba gotować, co na jesień obiadować.
6. Jeszcze my nie ściepli ciepłych chałaszy, a Hanka (26.07.) nas już zimą straszy.

KRAINA WIELKICH JEZIOR MAZURSKICH


SIERPIEŃ. 1. Jakim pierwszy, drugi ćmi, takie sierpnia, września dni.
2. Dużo grzybów sierpniowych, dużo zawiei śniegowych.
3. Kiedy sierpień wrzos rozwija, jesień krótka, szybko mija.
4. Gdy z początkiem sierpnia panują upały, to zima długo trzyma kożuch biały
5. Po Rochu (16.08.) najesz się grochu.
6. Co się w lecie zarobi, tym się w zimie żyje.